Notice: Undefined index: userinfo in /home/srv96109/domains/hotnews.pl/public_html/body_logowanie.php on line 2



Trybunał Stanu dla Łapińskiego

Autor: hotnews Dodano: 2004-01-05 14:54:24

Pomijając zbieżność nazwiska z pewnym procederem często występującym w Polsce, LPR zaapelowała do marszałka Sejmu RP o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego (pewnie niedługo zaczniemy pisać Ł.). "Skutki ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, którą b. minister przeprowadził, są bardzo negatywne i dotyczą wielu milionów Polaków" - uzasadnił w poniedziałek w Sejmie konieczność złożenia takiego wniosku lider LPR Roman Giertych. Zapowiedział, że pomysł przedstawi na najbliższym spotkaniu z klubami PiS, PSL, PO. Zwróci się także do Samoobrony. "Mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzie zostali oszukani, bo płacą składki, a nie otrzymują podstawowej opieki zdrowotnej" - podkreślił Giertych. Jego zdaniem, system, zaproponowany i przeforsowany przez Łapińskiego "okazał się wielkim niewypałem i skończył się niewydolnością systemu". Według niego, za całość problemów w służbie zdrowia odpowiada rząd i koalicja oraz posłowie, którzy przegłosowali ustawę o NFZ. "Ale to jest odpowiedzialność polityczna. Odpowiedzialność konstytucyjną i karną ponoszą osoby, które proponowały konkretne rozwiązana" - wyjaśnił. Dodał także, że za rozwiązania ustawowe i systemowe głównie odpowiedzialny jest Łapiński. Giertych tłumaczył, że przed TS mogą być rozpatrywane dwa rodzaje spraw. Pierwsza - w związku z odpowiedzialnością karną ministrów, którzy odpowiadają wyłącznie przed TS, i w przypadku Łapińskiego chodzi o art.165 Kodeksu Karnego, który mówi, że jeśli osoba naraża na niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia wiele osób, podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. "Naszym zdaniem ustawa o NFZ skutkowała narażeniem na niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia wielkiej grupy osób" - argumentował Giertych. Drugi rodzaj spraw to odpowiedzialność





Niejasność dymisji

Autor: admin Dodano: 2004-01-03 15:59:00

W uzasadnieniu odwołania ze stanowiska naczelnika prokuratury Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie władze Instytutu zarzuciły prokuratorowi Andrzejowi Witkowskiemu słabe postępy śledztw toczących się w podległej mu komisji. Były naczelnik wyjaśnia, że powody opóźnień miały charakter obiektywny, a kierownictwo IPN znało je co najmniej od maja ubiegłego roku. Niezadowalające wyniki pracy prokuratorów pionu śledczego IPN w Lublinie oraz niedostateczny nadzór nad prowadzonymi postępowaniami to oficjalne powody odwołania prokuratora Andrzeja Witkowskiego ze stanowiska naczelnika Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie. W specjalnym komunikacie IPN podaje, że Witkowski pozostanie w strukturach komisji ścigania, gdzie skoncentruje się na dokończeniu śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Od Nowego Roku pełnienie obowiązków naczelnika pionu ścigania w Lublinie powierzono prokuratorowi Piotrowi Zającowi, jednemu z dotychczasowych podwładnych Witkowskiego. Negatywna ocena pracy lubelskiej komisji ścigania to efekt kontroli przeprowadzonej w czerwcu br. "Analiza akt prowadzonych śledztw wykazała - czytamy w komunikacie IPN - że kierowane do Głównej Komisji informacje o ich biegu i czynionych postępach w poszczególnych wypadkach nie znajdowały uzasadnienia w stwierdzonym na miejscu stanie tych śledztw. Ten stan rzeczy wynikał również z braku bieżącej kontroli ze strony Naczelnika Oddziałowej Komisji". W komunikacie wskazano również, że 18 grudnia ubiegłego roku prokurator Witkowski sam złożył prośbę o odwołanie go z pełnienia funkcji naczelnika. Uzasadnił swoją prośbę "pozostawaniem w dużym konflikcie sumienia", spowodowanym równoczesnym "prowadzeniem śledztwa w sprawie funkcjonowania w resorcie spraw wewnętrznych związku przestępczego w latach 1956-1989" oraz pełnieniem obowiązków naczelnika tej komisji. "Satysfakcjonujące połączenie obu tych ról i rodzajów aktywności zawodowej nie jest możliwe" - uzasadniał swoją prośbę Witkowski. Sam prokurator bardzo niechętnie mówi o kulisach całej sprawy. - Nie pozwolę na to, aby moja personalna sytuacja w oddziałowej komisji mogła w jakikolwiek sposób zahamować bieg sprawy, o której prowadzenie walczyłem od 10 lat - odpowiada, pytany o prowadzone przez siebie śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki. Już raz w 1992 r., gdy zamierzał objąć zarzutami w sprawie zabójstwa kapelana "Solidarności" funkcjonariuszy z najwyższych kręgów PZPR, został w trybie nagłym odsunięty od sprawy. Powrócił do niej dopiero po 10 latach. Witkowski nie zgadza się jednak z obarczaniem go osobistą odpowiedzialnością za tempo spraw prowadzonych w lubelskim pionie ścigania. - W prokuraturze obowiązuje zasada hierarchicznego podporządkowania, która nie pozwala na publiczną polemikę z ocenami prokuratora przełożonego - zastrzegł. - Własne stanowisko w przedmiocie zaprezentowanych wyników wizytacji przedstawiłem w ponad 20-stronicowych uwagach skierowanych w trybie służbowym do Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - wyjaśnia. Prokurator Witkowski wskazuje, że kolegium prokuratorów komisji ścigania w Lublinie w uchwale z 26 maja 2003 r. przedstawiło trudności w pracy prokuratorów tejże komisji. W uchwale stwierdzono, że trudności mają charakter obiektywny i strukturalny ze względu na nadmierne obciążenie śledztwami oraz w większości ich wielowątkową, wieloczynową i bardzo złożoną strukturę. - Ma to związek ze specyfiką właściwości lubelskiej komisji ścigania - twierdzi Witkowski. - Lubelszczyznę zarówno faszystowski, jak też komunistyczny okupant wybrał na miejsce wielu obozów zagłady, obozów pracy. Tu znajdują się liczne miejsca kaźni czy różnorodnych form eliminacji działaczy niepodległościowych - tak w okresie Generalnego Gubernatorstwa, jak i tzw. Polski Lubelskiej. Jedynym skutecznym sposobem wyjścia z sytuacji nadmiernego obciążenia śledztwami prokuratorów tej komisji jest powołanie nowych prokuratorów, o co wystąpiono w uchwale kolegium prokuratorskiego. Wielokrotnie sam apelowałem w tej sprawie - dodaje Witkowski. Tymczasem po skierowaniu uchwały kolegium lubelskich prokuratorów IPN do kierownictwa IPN zarządzono wizytacje lubelskiej komisji i w konsekwencji odwołano prokuratora Witkowskiego z funkcji naczelnika. Trudno przypuszczać, aby prokurator Piotr Zając, sam prowadzący - jak każdy z lubelskich prokuratorów IPN - ok. 30 śledztw, w tym gigantyczne śledztwo w sprawie ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu, sam mógł zrewolucjonizować funkcjonowanie oddziałowej komisji ścigania w Lublinie. Tym bardziej że prokurator Zając należy do Kolegium Prokuratorów Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie, którzy w podjętej uchwale uznali obiektywny charakter przeszkód w pracy pionu śledczego IPN w Lublinie.



sfdgsd

Autor: admin Dodano: 2004-01-03 06:02:18

fgsdgsdfgsdg




teeest

Autor: adm Dodano: 2004-01-01 12:41:18

dsafsadf





Notice: Undefined variable: korektaplus in /home/srv96109/domains/hotnews.pl/public_html/dzialy/pages.php on line 25
Strona 77 z 77 « Gwna... 757677






Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisaw Michalkiewicz
<< wr <<
<< wr <<
Polecamy:
Atak na World Trade Center
Atak na Pentagon
Nasze kanay RSS:
gwny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofert
HOTLINK:
Mikrosuchawka
Fotolustro
Bubble chair
PARTNERZY: